Po raz pierwszy w życiu miałam Bałtyk tylko dla siebie. Tylko ja i bezmiar wody. Po raz pierwszy widziałam morze jesienią… Jest pięknie! Wyjątkowo…

Nigdy nie mówi nigdy :), trzeba sobie powtarzać. Smuciłam się, że nie zobaczę w tym roku morza, a październik powitałam szumem fal… Przeżyłam wyjątkowy wschód słońca –  sam na sam – ja, morze i słońce :). Myślałam, że to nie jest możliwe nad naszym morzem, a jednak…. Nie było nikogo…

Pomimo braku sił (wirus na urlopie brrr) pędziłam o poranku byle zdążyć powitać słonko… Polecam każdej romantycznej duszy! Takie niezapomniane chwile zostają w sercu na zawsze, chwile które chwytasz całą sobą. Chwytasz z radością i nadzieją, która ma poprowadzić Cię w dobrym kierunku…

Related Post

Podziel się