Tu powstają magiczne zdjęcia – głosi mój projekt @Fotomiejsce gdzie pokazuję miejsca, w które warto wybrać się z aparatem.
Wybieram głównie Wasze zdjęcia, repostuje te, które dostaje od Was codziennie. Dziękuję! Nie mogę pozostać w tyle, toteż wrzucam nieraz i coś od siebie.

Dziś na „główną tapetę” wylądował Folwark Wrzosówka. Niesamowite, urocze miejsce na mapie Polski popularnego ostatnio Slow Life 😉 .W zeszłym roku w zimie, pokazywałam Wam wycieczkę po tym domu – gotowym na święta. Tym razem całkiem inny klimat!

Cieplutkie popołudnie i rozpromieniony dwulatek w roli głównej na swoich włościach. Zazwyczaj za takimi maluchami trzeba się nieźle nabiegać 😉 . Nie inaczej było tym razem, tyle że zadanie było utrudnione, bo mój mały model uciekał… samochodzikiem. Mama Mikusia jest projektantką, toteż z wyczuciem smaku przygotowała do sesji synka. Pod muszką i w bereciku wyglądał rozkosznie.

Dopiero gdy autko zaniemogło mogliśmy przenieść się do… starego, pachnącego pigwami ogrodu. Zobaczyłam to miejsce i wiedziałam, że tu zrodzi się moja nowa… bajka! Dodatkowo zabytkowa zabawka – konik na kijku rodem ze szwedzkiego domu dodała scence uroku.
Gdy chłopczyk zaczął mnie częstować pigwą, którą podgryzał 🙂 , postanowiłam szybko ściągnąć mu koszulkę. Oceńcie sami, to chyba był strzał w dziesiątkę? 🙂

Po zabawie wokół domu i w sadzie przyszła pora na prawdziwy „deser” 🙂 . Moje trzy gotowe na wszystko modelki weszły do stawu. Trafiłyśmy na lekko pomarańczowy zachód słońca. Góry, woda, owce dookoła – istna magia rozgrywała się na moich oczach. To było swoiste zakończenie tegorocznego lata! Trafiłyśmy pogodę jak na zamówienie. Nigdy potem nie było już tak ciepło…
Dużo uśmiechów i emocji w zaczarowanym miejscu… Już mi się marzy powrócić w te regiony na kolejne zdjęcia…♥

 

 

 

 

 

 

 

 

Related Post

Podziel się