Uwielbiam dostawać od Was listy! Tak wdzięcznie nazywam wszystkie maile i wiadomości, które zostawiacie u mnie w “skrzynkach”.

Przez całe lato spływały do mnie relacje z Waszych działek, domów, wakacji z książką „Ostatnie zdjęcie”.
Każdą recenzję czytam z drżącym serduchem! Za każdą dziękuję. Dużo więcej możecie, jak zawsze poczytać na profilach w mediach społecznościowych, na lubimyczytać czy empik.com

Czytelnikom tradycyjnego bloga podrzucam kilka recenzji, zostawiając je jednocześnie na pamiątkę 🙂

Od pierwszej do ostatniej strony czułam, że to nie tekst trzymam w dłoniach. Zamiast niego ściskałam sakiewkę wypełnioną po brzegi emocjami. Ja nie czytałam, ja płynęłam przez może uczuć i dotykałam każdego z nich, a one dotykały mnie. Uśmiechałam się, wzruszałam, ocierałam gorzkie łzy i te słodkie, radosne. Bałam się o Franka, podziwiałam go i bardzo, ale to bardzo byłam z niego dumna.
Wiecie, to taka książka, o której ciężko napisać. Ją trzeba poczuć. Pozwólcie sobie na to przeżycie. Warto.

(Aellirenn, bloogstagramerka, recenzentka)

Historia tak piękna, że mnie bardzo wciągnęła i oczarowała. Opowiedziana prosto i bez egzaltacji, bo o Miłości tak właśnie trzeba pisać. Ona obroni się sama i czyni nas „widzialnymi” w oczach innych.
Mam nadzieję, że kiedyś znajdę jakiś klasztor i siostrę zakonną, z którą napiję się espresso i poznam smaki włoskiej kuchni. Polecam i to bez grupy wiekowej, bo na piękne historie zawsze jest czas! A zdjęcia? To one zatrzymują przecież miłość na zawsze!

(Florysztuka, Barbara Grzymkowska-Blok, pisarka)

Ostatnie zdjęcie Aldony Szczygieł to książka, która porusza do granic możliwości. Uczy jak być wytrwałym w dążeniu do celu, być silnym kiedy wydaje nam się, że jesteśmy w trudnej sytuacji życiowej i nic nie jest w stanie jej naprawić. Uczy bezinteresownie kochać. Pokazuje, które wartości są ważne i wierzyć tak po prostu, że czeka nas coś dobrego.

(Ewela Duda, blogerka, recenzentka)

Aldona Szczygieł niewątpliwie ma talent do opowiadania o rozrywających duszę emocjach, do czego nie potrzebuje wielu słów. Jej powieść jest kameralna, oszczędna, bliska formie teatralnej miniatury, gdzie ważne przesłanie dotykające spraw fundamentalnych nie potrzebuje rozbudowanych środków wizualnych, by dotrzeć do serca odbiorcy.
Swoją drogą utwór ten doskonale nadaje się do adaptacji scenicznej i byłoby znakomicie zobaczyć go również w takiej wersji. Póki co „Ostatnie zdjęcie” trafiło na księgarniane półki i jest jedną ze szczególnie wartościowych nowości literackich tej wiosny.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne książki tej autorki będą równie dobre, co debiutancka.

(Magazyn Dobre Książki)

Spotykamy tu pozytywnych bohaterów i dobrych ludzi. To książka, która wzrusza i daje ogromną nadzieję. To historia pokazująca, jak ważna w życiu każdego człowieka, jest czułość, cierpliwość i dobro okazywane przez otoczenie. Ukazuje także, nie można nikogo jednoznacznie oceniać, kierując się stereotypami, ale mieć na uwadze, że za każdym człowiekiem stoi jego własna historia.

(Mrs Book, blogerka, recenzentka)

Najmocniejszą stroną książki Szczygieł są właśnie emocje. To one tutaj odgrywają kluczową rolę, a autorce udało się jeszcze nie przesadzić z ckliwością. Książka nie jest długa, ale na tych 200 stronach udało się zmieścić ich pełną paletę. A jeśli dodamy do tego brak miejsca i czasu akcji, nieznany dokładny wiek głównego bohatera, to „Ostatnie zdjęcie” może być adresowana do szerokiego grona odbiorców. A z uwagi na temat Alzheimera kierowana nie tylko do młodzieży.

(Marcin Łopienski, dziennikarz ESKA.pl, twórca przeczytane.net)

Kontakt z czytelnikami to coś, co najbardziej sobie cenię! To spełnienie moich marzeń, jako blogerki, a teraz… pisarki.

Przeczytałaś moją książkę? Co najbardziej Ci się podobało? Czekam na wieści ♥

Related Post

Podziel się