Zielona Góra to miasto z długą tradycją. Od wielu lat, zaraz po lecie, w mieście urządzane jest Winobranie -wielkie święto wina. Święto to nawiązuje do dawnych obrzędów zakończenia zbiorów z winnic.

Wielowiekowe tradycje zrodziły różnorodne obyczaje. Jednym z najważniejszych jest korowód, na którego czele kroczył bóg wina – Bachus. 

Antyczna legenda mówi, że tytani zamordowali Bachusa, a bogini Atena Pallas pokropiła jego krwią pokropiła tereny Grünbergu, gdzie zaczęły zradzać się dorodne grona. Chyba nie do końca wiadomo, jak to się stało, ale dzieci Bachusa rozbiegły się po całym mieście. Opanowały Zieloną Górę i pod dziś dzień rozrabiają.

Jeden przysiadł sobie z łopatą i odpoczywa, inny targa beczkę, jeszcze inny popija wino z miseczki. Niewielkich rozmiarów figurki tworzą na deptaku niesamowitą atmosferę. Są oblegane przez turystów, głaskane i podziwiane. Każdy chce mieć zdjęcie z bachusikiem! 🙂

Bachusiki nie tylko łobuzują, przez cały czas pilnują by winnice dawały obfite plony. Miejscowe wino słynie z wyjątkowego smaku. Ale żeby się o tym przekonać trzeba wybrać się na wycieczkę w lubuskie.  Bachusików na pewno nie pominiecie, one wpadają w oko na każdym kroku. Z Zielonej Góry nie sposób chyba wrócić bez zdjęcia tych małych bożków. Są bardzo fotogeniczne :).

Zapaleni amatorzy fotografii czy ambitni turyści za cel stawiają sobie nawet całą fotograficzną kolekcje. By sfotografować wszystkie figurki trzeba się trochę nachodzić, są bowiem rozproszone po całym mieście. By ułatwić sobie zadanie można nawet pobrać wcześniej z Internetu specjalną Mapę bachusików. 

Ja w tym roku po raz pierwszy zwiedzałam centrum Zielonej Góry. Miasto wydało mi się bardzo przyjazne. Byłam przejazdem, to też zatrzymałam się coś przekąsić i przyznam, że pizzeria w samym rynku La Gondola wywarła na mnie pozytywne wrażenie, przemiła obsługa i pyszna pizza :).

Po sytym posiłku mogłam kontynuować spacer po odnowionych kamienicach w poszukiwaniu kolejnych figurek. Młodym mieszkańcom wydaje się zapewne, że są tu od zawsze i nie zwracają już tak szczególnej uwagi, dla turystów to naprawdę spora frajda w odnajdywaniu kolejnych. 

Obeszłam cały kolorowy Stary Rynek, podziwiałam piękny ratusz, kościół Matki Boskiej Częstochowskiej i konkatedrę pw. św Jadwigi. Nie zdążyłam już zobaczyć żadnej winnicy, choć bardzo lubię takie miejsca, jest zatem okazja do powrotu. 🙂 

Czy Wy też mieliście już okazję podążać bachusikowym szlakiem? A może macie tu swoje inne, ulubione miejsca do fotografowania?

 

 

 

 

 

 

 

 

Related Post

Podziel się