Kto choć trochę mnie zna, ten pewnie wie o moim upodobaniu do wschodów słońca :). Każda pora roku ma swój urok, ale biała zima o poranku to istna magia!

Wyobraźcie sobie, że ten festiwal światła odbył się jednego poranka nad zamarzniętą rzeką… Łapki mi już odpadały, ale wiedziałam, że muszę “to” mieć! Nigdy nie zapomnę tego porannego seansu. Czułam się jego częścią…
Kocham naturę. Kocham ten stan… Przyroda o świcie, mrozik, do tego mgła i to próbujące się przebić światło…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Related Post

Podziel się